poniedziałek, 2 czerwca 2014

Filmomaniak - "Czarownica"


Stało się. W końcu nastał ten długo wyczekiwany dzień jakim był trzydziesty maja. Dla Was pewnie nic nie zwykłego, dzień jak codzień, piątek jak piątek. A ja wyczekiwałam go pół roku. A na co tak Roxanowy Potwór czekał? Na premierę filmu ''Czarownica''!


Film zaciekawił mnie już w fazie produkcyjnej. Naczytałam się mnóstwa informacji o tym, że jest kręcony z wielkim rozmachem (czyli tak jak to Disney ma w zwyczaju...).  Bardzo spodobała mi się główna koncepcja fabuły - to, że film jest o czarownicy, Diabolinie, znanej nam już chociażby z bajki "Śpiąca Królewna". Uwielbiam złe, czarne charaktery i bardzo się cieszę, że reżyserzy coraz bardziej je doceniają i to ich mianują głównymi bohaterami.


Jedynie do tego filmu nie przekonywała mnie Angelina Jolie, którą obsadzono w roli głównej. Krótko mówiąc: nigdy za nią nie przepadałam...  Byłam pewna, że zepsuje ten film...

Jakoś w styczniu zobaczyłam plakat promujący film i ... Przepadałam. Od razu zaczęłam odliczać dni do polskiej premiery.

Dni się strasznie dłużyły, ale w końcu nadszedł dzień premiery i wybrałam się na seans 3D z napisami. Film od pierwszej minuty wciągnął mnie niesamowicie. Świetne efekty, świetna obsada oraz świetna historia. Czego chcieć więcej? Co do Angeliny Jolie - przyznaję, że się myliłam. Pasowała do tej roli świetnie, teraz po obejrzeniu nie wyobrażam sobie na jej miejscu kogoś innego. Zdecydowanie dała pokaz swoich umiejętności aktorskich. Była tak wiarygodna, że patrząc na nią widziałam przepełnioną chęcią zemsty Diabolinę, a nie znaną aktorkę Angeline Jolie... Co do reszty obsady też nie mam żadnych zastrzeżeń. Także brawo obsado, możecie być dumni z faktu, że Roxanowy Potwór nie mam wam nic do zarzucenia. To naprawdę ogromny plus, bo mi trudno dogodzić.... Na pochwałę też zasługuję cudowny soundtrack, który nadawał całości jeszcze bardziej magiczny klimat... Ogólnie rzecz biorąc film jest niesamowity.Pochłonął mnie, wciągnął, rozkochał w sobie. Opowiada niezwykłą historię, przedstawia naturę człowieka, uczy o miłości. Z chęcią obejrzałabym go jeszcze raz, naprawdę.


Na koniec dodam jeszcze, że momentami ''Czarownica'' strasznie przypomniała mi Burtonową ''Alicję w Krainie Czarów''. Ale nie ma co się dziwić - oba te dzieła wyszły z tej samej wytwórni,  i w tej, i w tej Burton maczał palce... Jak dla mnie to podobieństwo jest jak najbardziej na plus, jednak wydaję mi się, że nie każdemu może ono się spodobać...

Wydaję mi się, że będzie to film, do którego często będę wracać i który zajmie ważne miejsce w moim 'filmowym-życiu'. Ważne miejsce w moim pokoju już zajął :)



A Wy już widzieliście to dzieło? Czy dopiero się wybieracie do kina?

Ja już lecę, bo mi gorąca czekolada wystyga, także do napisania! :)


Roxanowy Potwór.

3 komentarze:

  1. Ja oglądam właśnie i myślę że się mylisz, mimo że masz rację.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja obejrzałam Czarownicę ponieważ pracował przy niej mój ulubiony grafik od koncept artów. On też zaprojektował postacie do Alicji dlatego oba filmy są podobne. Tez nie przepadam za Angeliną. Nie lubię tej otoczki wokół niej. Jednak zachwyciła mnie w tym filmie. Zagrała niesamowicie czarny charakter.
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Nie wiedziałam.

      A co Angeliny to mam identyczne zdanie takie jak Ty.

      Usuń