***
Będąc w Gubinie nie mogłam nie iść na zdjęcia z Natalią i Julią, czyli siostrami, które znam od małego. :-)
Dwie godziny przed sesją usiadłam sobie spokojnie do komputera, powtarzając sobie w myślach, że tylko sprawdzę wiadomości i zaraz biorę się za przeczyszczenie aparatu i sprawdzenie karty. Naprawdę nie mam bladego pojęcia jak to możliwe, że przesiedziałam dwie godziny przed komputerem i z 'internetowego snu' obudził mnie sms Natalii 'Jesteśmy już pod drzwiami'. Nie wiem jak to możliwe, że dwie godziny trwały tyle co pięć czy dziesięć minut... Czyżby czasoprzestrzeń się zaginała?
W pośpiechu szybko zabrałam kurtkę (która z resztą okazała się zupełnie niepotrzebna...) z aparatem i zaraz szybko wskoczyłam w buty, które nie chciały ze mną współpracować. Pamiętajcie: im bardziej się śpieszycie tym sznurówki trudniej jest zawiązać. Przy tej walce z trampkami usłyszałam rozmowę Julii z moim tatą. Julia, zapytana przez niego gdzie idzie odpowiedziała z dumą ''Idę na profesjonalne zdjęcia sesjowe u Roxanki''. Wierzcie lub nie, to była najsłodsza rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałam. Na dodatek towarzyszyła mi całą sesję...
Także przedstawiam Wam sesję z najsłodszą pięcioletnią Julią pod słońcem:
Dwie godziny przed sesją usiadłam sobie spokojnie do komputera, powtarzając sobie w myślach, że tylko sprawdzę wiadomości i zaraz biorę się za przeczyszczenie aparatu i sprawdzenie karty. Naprawdę nie mam bladego pojęcia jak to możliwe, że przesiedziałam dwie godziny przed komputerem i z 'internetowego snu' obudził mnie sms Natalii 'Jesteśmy już pod drzwiami'. Nie wiem jak to możliwe, że dwie godziny trwały tyle co pięć czy dziesięć minut... Czyżby czasoprzestrzeń się zaginała?
W pośpiechu szybko zabrałam kurtkę (która z resztą okazała się zupełnie niepotrzebna...) z aparatem i zaraz szybko wskoczyłam w buty, które nie chciały ze mną współpracować. Pamiętajcie: im bardziej się śpieszycie tym sznurówki trudniej jest zawiązać. Przy tej walce z trampkami usłyszałam rozmowę Julii z moim tatą. Julia, zapytana przez niego gdzie idzie odpowiedziała z dumą ''Idę na profesjonalne zdjęcia sesjowe u Roxanki''. Wierzcie lub nie, to była najsłodsza rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałam. Na dodatek towarzyszyła mi całą sesję...
Także przedstawiam Wam sesję z najsłodszą pięcioletnią Julią pod słońcem:
Uwielbiam zdjęcia z takimi dziećmi jak Julia, ponieważ są takie bardzo pozytywne. Chodzi mi tutaj jak i o przebieg sesji jaki o zdjęcia powstałe. Dzieci nie czują tremy przed obiektywem, z dumą się same ustawiają i zarażają pięknym uśmiechem. A podczas obróbki zdjęć takich jak te zawsze towarzyszy mi dobry humor, bo jak przy takich uroczych zdjęciach ma go nie być? :)
A na koniec dorzucam zdjęcie Juli ze mną:
Do napisania!
R.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz