Sesja z Sylwią. Nie pierwsza, ani (mam nadzieję!) nie ostatnia.
Sylwia jest osobą, z którą najlepiej mi się 'pracuje'. Jest bardzo elastyczna,potrafi wczuć się w każdą rolę. Spełnia moją każdą zachciankę, a to dopiero wyzwanie... Na dodatek na każdych zdjęciach z nią panuje świetna atmosfera! :)
W sumie nie bardzo wiem co napisać o tych ujęciach.
Myślę, że najlepiej będzie jak sami na nie zerkniecie i sami spróbujecie dojść do tego, co one przedstawiają, przed czym ostrzegają, co sugerują, o czym mówią...
Uwielbiam klimat tych zdjęć. Coś pomiędzy horrorem, a psychodelą...
Sylwia jest genialna, nieprawdaż?
A tak tłumaczyłam Sylwii o co mi chodzi:
A na końcu zrobiłyśmy sobie pamiątkową, wspólną focię:
A wiecie w jaki sposób? Piekart wysłał parę ujęć do znajomych z zapytaniem, co o nich sądzą. A tak odpowiedzieli:
Nawet nie wiecie jak te pare słów mnie ucieszyło i podniosło moją samoocenę.
Kochany Piekarcik, nieprawdaż? :') <3
Jak dobrze, że są jeszcze tacy ludzie na tym świecie...
Reasumując:
Jak na razie najlepsza sesja, w której brałam udział. Świetna atmosfera, świetny pomysł, dały dobre efekty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz