piątek, 24 stycznia 2014

Roxanka foci Alicję.

           Alicję znam bardzo długo, bo 9 lat, a przyjaźnię się z nią od ponad 6. Od zawsze            chciałam wyciągnąć ją na zdjęcia. Chciałam mieć przyjaciółkę na zdjęciach.

Na początku mojej przygody z fotografią, zapytałam ją, czy nie chciałaby  zapozować mi przed obiektywem. Odpowiedziała z przekonaniem, że nie, podając mi milion argumentów uzasadniających, że sesja z nią byłaby złym pomysłem. W ciągu ostatnich dwóch lat próbowałam ją nie raz przekonać, że wspólne zdjęcia byłyby jednak dobrym pomysłem, ale ona pozostawała nie ugięta. W pewnym momencie przestałam nalegać,gdyż uświadomiłam sobie, że przekonać jej się nie da.

Spróbujcie wyobrazić sobie moje wielkie zdziwienie, gdy ostatnio podeszła do mnie na przerwie z uśmiechem na twarzy, mówiąc ''Słuchaj mam pomysł na sesję! Chodźmy razem na zdjęcia''. Długo nie dowierzałam. :)

Nieco później opowiedziała mi swoją wizję, która bardzo mi przypadła do gustu. Jedynie co nie bardzo mnie zachwyciło to miejsce, które miała na myśli. Nie widziałam tych zdjęć tam, to miejsce zupełnie mi nie pasowało. Jednak doszłyśmy do kompromisu - zdecydowałyśmy się pójść w dwa miejsca - w to jedne, podsunięte przez nią i w to drugie podsunięte przeze mnie.


Bałam się, że może szybko zmienić zdanie i zrezygnować, więc postarałam się ją wyciągnąć na  jak najszybciej. Udało się i w sobotnie południe (miało być przedpołudnie, ale moja miłość do spania jak zawsze wygrała...) wyruszyłyśmy na foty.

Pierwsze miejsce wybrane przez Alę - dworzec, w którym powstały takie ujęcia: 



                Po paru minutach udałyśmy się już do miejsca, zasugerowanego przeze mnie-                  leszczyńskiego rynku. I tam wyciągnęłyśmy główną atrakcję sesji - gitarę.

*zdjęcie faworyt! <3* 

 Czarno białe czy kolor?

Reakcji ludzi nie zapomnę do końca życia. Jedni patrzyli się nas z takim zdziwieniem, że o mało im patrzałki nie wypadły. Drudzy patrzyli się tak, jakby chcieli nas zabić, ewentualnie wypatroszyć. A ci trzeci z kolei patrzyli się na nas tak, jakby byli z nas naprawdę dumni. 

Reasumując:
Sesja udana. Myślę, że powstało kilka dobrych ujęć. Naprawdę świetnie bawiłam podczas tych zdjęć, a to oczywiście zasługa Ali, z którą zawsze jest świetnie. :) <3


Ala po tych zdjęciach zapytała mnie, kiedy idziemy na następne. Wcale się nie cieszę, no co Wy. <3 


do napisania, R.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz