sobota, 11 października 2014

Zdjęcia Sylwiowo - Williamowe.

Wydaję mi się, że zdjęcia z Sylwią stały się w jakiś sposób tradycją. Lubię takie tradycje. 

Ta sesja, z którą dziś do Was przychodzę, jak dla mnie, jest bardzo udana. Powstało parę ciekawych, spokojnych portretów, z których jestem zadowolona. (bo czasami trzeba odpocząć od psychodelli, nie?).


W tych zdjęciach chodziło mi głównie o pokazanie klimatu jesieni, która kojarzy mi się głównie z siedzeniem w domu w ciepłej bluzie, i z piciem herbaty.



 *chyba moje ulubione*
 Ważną rolę w tych zdjęciach odegrał mój kot - William, który powiedzmy sobie szczerze - miał swoje humorki.

Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się podobają, R.






1 komentarz:

  1. Bardzo trafne imię co do kota. :D Takie bardzo stylowe haha, co do Ciebie to ładna jak zawsze. :D

    www.jeansboyy.blogpost.com

    OdpowiedzUsuń